„Błędem było nie oparcie się na (…) projektach przygotowanych przez środowisko Iustitii” – Sędzia Igor Tuleya w Radiowej Trójce o nowelizacji ustawy o KRS.

Ważny wywiad sędziego Igora Tulei  w Radiowej Trójce. 

Sędzia odniósł się krytycznie do proponowanych w Senacie zmian w zasadach wyboru KRS w projekcie ministerialnym.

„Tak jak 15 października bałem  się, że ta nasza wyśniona rewolucja zmieni się w taką prześnioną rewolucję tak teraz mam takie poczucie , że zakończenie tej historii jest banalne, ta powiedziałbym, że rewolucja została sprzedana. (…) Wszelkie ustępstwa i takie polityczne kupczenie tymi zasadami, o których mówiliśmy przez ostatnie osiem lat to jest, nie tylko naplucie twarz Żurkowi, Juszczyszynowi i inny sędziom zaangażowanym w obronę praworządności, (…) ale przede wszystkim  pokazanie gestu Lichockiej obywatelom, którzy stali pod sądami.(…) Błędem było nie oparcie się na tych projektach przygotowanych przez środowisko Iustitii. My mieliśmy i projekt ustawy dotyczących statusu neo-sędziów i o Krajowej RadzieSądownictwa.”  

Więcej o zmianach, do których odnosił się Sędzia Tuleya, można przeczytać TUTAJ

Igor Tuleya zwracał również uwagę na konieczność podjęcia działań przeciwdziałających takim przypadkom jak Tomasza Szmydta – sędziego WSA i byłego sekretarza neoKRS, które być może nie jest odosobnione, o czym mogą świadczyć: publiczna działalność i wypowiedzi osób zaangażowanych w grupę hejterską, której on też był członkiem.

„Tomasz Szmydt nie tylko w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym  ale tez pełniąc niechlubną  rolę w neoKRS miał dostęp do danych wrażliwych dotyczących konkretnych osób(…). (…) Przypuszczam, że Tomasz Szmydt nie był jedynym agentem w sądach, to co się działo w obszarze wymiaru sprawiedliwości przez ostatnich kilka lat, te rzekome reformy, które miały być w sądownictwie wprowadzane to pokazuje, że takich osób, którym bliższy jest wschód niż Europa jest pewnie więcej.(…) O potrzebie weryfikacji sędziów przez służby: „Warto by było wprowadzić jakieś zmiany, żeby ci sędziowie, którzy mają dostęp do danych szczególnie ważnych  powinni być weryfikowani ale powinno się to odbywać w państwie w pełni demokratycznym. (…) Publiczna działalność osób zaangażowanych w tę grupę (grupa hejterska ) funkcje, które pełnili i to jak pełnili te funkcje, również ich działalność w mediach społecznościowych, ich wypowiedzi publiczne, niewątpliwie świadczą o tym, że  bliżej jest im do jakiś wschodnich despotii, niż Europy, to na pewno.”