– Komisja Wenecka zakwestionowała koncepcję ustawowego unieważnienia uchwał z mocą wsteczną, ale jednak wychodzi z założenia, że wszystkie te powołania powinny podlegać sanacji. Podkreślam: wszystkie! – mówi dla Prawo.pl prof. Ewa Łętowska.
– Opinia nie kwestionuje zasady, przyjętej w strategii ministerialnej i przez Komisję Kodyfikacyjną, iż wyroki neosędziów mają być utrzymane – zaznacza.
– Nie mają racji krytycy prac projektowych ministerstwa i Komisji Kodyfikacyjnej, gdy triumfalnie stwierdzają, że żaden wyrok tych trybunałów nie zdyskwalifikował powołań neosędziów. Oczywiście, że nie, ponieważ skutki tych orzeczeń w różny sposób determinują porządek krajowy – podkreśla prof. Łętowska.
– Orzeczenia strasburskie działają bezpośrednio między stronami konkretnej skargi i każą się liczyć z identycznymi skutkami odszkodowawczymi w podobnych sprawach w przyszłości. Ale już np. wyroki pilotażowe wręcz zobowiązują do działań w obrębie systemu prawa. Z kolei wyroki luksemburskie w odpowiedzi na pytania prejudycjalne wyjaśniają, czy to rozwiązanie jest zgodne z prawem europejskim – dodaje.
– Jeśli ktokolwiek ma czuć się rozczarowany tymi warunkami Komisji Weneckiej, to ci, którzy lansują koncepcję prezydenta Dudy o uzdrawiającym jego podpisie, powodującym sanację wszelkich powołań.
Weryfikacja sędziów przez Komisję Wenecją – prof. Łętowska
*fot. A. Pietkiewicz-Kaleta