Największym problemem polskiego wymiaru sprawiedliwości są dwie instytucje, które stały się wydmuszkami – Trybunał Konstytucyjny i Krajowa Rada Sądownictwa (KRS). Ich członkowie zostali wybrani wadliwie, niezgodnie z prawem. Ich wybór przez Sejm został uznany za niekonstytucyjny zarówno przez Naczelny Sąd Administracyjny (NSA), jak i Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Problem ten jest tym bardziej skomplikowany, że KRS powołuje sędziów – zgłasza Prezydentowi RP kandydatów – ich powołanie jest złamaniem prawa. A potem decyzje tych sędziów są kwestionowane w Strasburgu i państwo polskie zostaje obciążone zapłatą odszkodowania. Niestety nowa większość rządząca nie podejmuje żadnych kroków, aby zmienić ten stan rzeczy, tłumacząc, że prezydent Andrzej Duda zawetuje ustawy. Jedyne, co zrobiła obecna większość, to głosowanie nad uchwałą wzywającą „neoczłonków” KRS do rezygnacji. A przecież nowy Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar mógł np. zablokować dostęp do ich siedziby. Ale on tego nie robi. Tkwimy w miejscu.