Jak Małgorzata Manowska i Joanna Misztal-Konecka utrudniają wykonanie wyroku TSUE
W Sądzie Najwyższym czeka na rozpoznanie bardzo ważna sprawa, która będzie miała znaczenie dla tysięcy Polaków. Nie może być rozpoznawana, bo sędziowie nie mają dostępu do akt. Sędziowie dopominają się o dostęp do akt. Nie dostają. Dlaczego nie mają dostępu do akt? Z powodu działań Małgorzaty Manowskiej Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego i obecnej prezeski Izby Cywilnej Joanny Misztal-Koneckiej, to także neosędzia SN.
Gazeta Wyborcza szczegółowo opisuje te działania w artykule.
Istotnym jest też to, że w sprawie trzech sędziów ze składu odeszło w stan spoczynku i trzeba uzupełnić skład.
W artykule:
▪︎”„Zwracamy się ze stanowczym wnioskiem o niezwłoczny zwrot akt” – napisali w grudniowym piśmie przesłanym do Manowskiej starzy sędziowie SN, członkowie składu. ▪︎Wskazywali na pilną potrzebę wyznaczenia terminu posiedzenia i konieczność uzupełnia składu orzekającego. Ostrzegali, że sytuacja prowadzi do przewlekłości postępowania i uderza w prawo do sądu.
▪︎Pod pismem podpisali się: Dariusz Zawistowski (były prezes Izby Cywilnej SN), Dariusz Dończyk, Agnieszka Piotrowska oraz Karol Weitz. Manowska akt sędziom nie wydała. Odpisała, że nie ma ryzyka obstrukcji. „
W artykule:
„Gdy sędzia sprawozdawca prof. Karol Weitz domagał się wydania akt, prezes Izby Cywilnej (Joanna Misztal-Konecka -dopisek) odpowiedziała, że już ich nie ma, bo przesłała je z powrotem do sekretariatu pierwszej prezes SN.”
Dlaczego ta sprawa jest ważna dla tysięcy Polaków?
Bo dotyczy statusu sędziów Sądu Najwyższego powołanych w procesie nominacji przed neo Krajową Radą Sądownictwa.
Przecież ci sędziowie wydają decyzje ważne dla innych Polaków procesujących się w sądach w kraju.
■Właśnie w tej sprawie wypowiadał się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, po zadanym pytaniu prejudycjalnym.
■Unijny trybunał, odpowiadając na pytania składu siódemkowego Izby Cywilnej SN, jednoznacznie uznał, że jeśli sędziego powołano z rażącym naruszeniem prawa, jego orzeczenie należy uznać za niebyłe.
■Teraz skład Izby Cywilnej SN, który zadał pytanie, ma obowiązek zastosować wyrok TSUE i odpowiedzieć, czy konkretni neosędziowie w SN są sędziami i czy wydane przez nich rozstrzygnięcia są ważne.
CO SIĘ AKTUALNIE W SPRAWIE DZIEJE?
Sędzia sprawozdawca prof. Karol Weitz wyznaczył termin jej rozpoznania na 31.01.2021r., godz.9.00. [III CZP 25/19]
Po wyznaczeniu terminu co się stało?
Malgorzata Manowska przesłała prof. Karol Weitz pismo z informacją, że do tego czasu akta w tej sprawie „nie zostaną zwrócone do Izby Cywilnej”. Dalej Manowska pisze, że podziela zadanie, że sprawa ma wielka wagę i budzi zainteresowanie opinii publicznej.
Joanna Misztal-Konecka wydała w środę – 5 stycznia – zarządzenie, w którym domaga się od prof. Weitza wyjaśnień dlaczego wyznaczył termin sprawy mimo, że skład nie dysponuje aktami i „z naruszeniem przepisów regulaminu Sądu Najwyższego”, a więc w sytuacji gdy skład nie został uzupełniony.
Prezeska chce aby sekretariat wydziału sprawdził, czy zostały sporządzone akta zastępcze. A jeśli tak – akta zastępcze mają być jej niezwłocznie przedstawione. Misztal-Konecka zobowiązuje sekretariat w razie zwrotu akt do przedstawienia jej akt celem wyznaczenia składu.
Prof, Krystian Markiewicz, sędzia, prezesa IUSTITIA Stowarzyszenie Sędziów Polskich tak ocenia te działania kierownictwa Sądu Najwyższego:
„Dla mnie to niewyobrażalne, aby prezes sądu, a więc w istocie czynnik administracyjny, uniemożliwiał sędziom sprawowanie wymiaru sprawiedliwości.
Prezes nie jest od decydowania, co sędziemu jest potrzebne do orzekania. To skład decyduje o tym, czy potrzebuje opinii, czy wsparcia analityków lub asystentów, a nie prezes.
Taka ingerencja prezesa sądu w sferę orzeczniczą to nadużywanie uprawnień.
To łamanie prawa.