Blisko rok po wyborach senatorowie RP wysłuchali wczoraj Dagmary Pawełczyk – Woickiej, która jako przewodnicząca neo – Krajowej Rady Sądownictwa przedstawiła informację o działalności rady w 2023 roku.
Z informacji tej wynika, że neo-KRS tylko w 2023 r. przedstawiła wnioski o powołanie 616 osób do pełnienia urzędu na stanowiskach sędziowskich i asesorskich. Na skutek wniosków neo-KRS Andrzej Duda wręczył 582 nominacje, w tym 8 do Sądu Najwyższego i 3 – do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Blisko rok po wyborach, w październiku 2024 r. neo-KRS, upolityczniona przez obóz Zjednoczonej Prawicy, wciąż produkuje wadliwe nominacje neo-sędziów. Wydają oni orzeczenia, które w każdej chwili mogą zostać podważone.
Obywatele ponoszą z tego tytułu nie tylko emocjonalne, życiowe koszty, ale również – wymierne straty finansowe.
Strony skarżą z tego powodu Polskę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. W połowie roku takich spraw było w ETPCz już ponad 300.
Są już pierwsze ugody z rządem w sprawach, w których orzekali tzw. neo-sędziowie.
Polska godzi się na zapłatę po kilka tysięcy euro (jak nieoficjalnie ustaliło radio TOK FM) – przyznając, że naruszono prawo do rzetelnego procesu przed niezależnym sądem w związku z kilkuletnią dezorganizacją sądownictwa przez poprzednią władzę.
Ugody są póki co zawierane w sprawach dotyczących wyroków wydanych przez neo-sędziów SN. Ich status został wcześniej podważony w innych orzeczeniach ETPCz (np. Wałęsa przeciwko Polsce, Tuleya p-ko Polsce, Reczkowicz p-ko Polsce, Advance Pharma sp. z o.o. p-ko Polsce).
Zawarcie ugody jest rozwiązaniem najszybszym i ogranicza straty dla państwa (czyli nas wszystkich jako podatników), które i tak jawią się jako ogromne.
Polscy podatnicy wciąż ponoszą też koszty codziennego funkcjonowania neo-KRS.
Każdemu z jej członków za udział posiedzeniach — nieważne: osobiście czy zdalnie — przysługują przecież diety. Sama przewodnicząca Pawełczyk – Woicka od stycznia do września 2023 roku otrzymała z tego tytułu blisko 180 tys. zł.
Rafałowi Puchalskiemu wypłacono 136 tys. zł, Annie Dalkowskiej 160 tys. zł.
Każdemu członkowi neo-KRS, który jest sędzią, wypłaca się też comiesięczną sędziowską pensję – nawet po kilkanaście tys.zł. Jeśli do tego był prezesem sądu — jak R. Puchalski, czy M. Nawacki – miał też wypłacane dodatki funkcyjne.
Nie wspominamy już o publicznych wydarzeniach, podczas których za pieniądze podatników forsuje się tezy godzące w zasady państwa prawa.
Co z tym zrobić?
Od miesięcy powtarzamy, że trzeba jak najszybciej zatrzymać działalność neo-KRS.
Blisko rok temu Iustitia wskazywała wprost, że zatrzymanie działalności neo-KRS jest w kompetencji Sejmu. Uchwała w tym przedmiocie byłaby wykonaniem wyroków europejskich trybunałów.
Podobnie wypowiadali się wówczas prof. Marek Safjan, Andrzej Zoll, prof. Ewa Łętowska. Nie wykluczał tego prof. Adam Strzembosz.
Od wiele miesięcy gotowy jest społeczny projekt ustawy, który przewiduje udział obywateli w działaniu Krajowej Rady Sądownictwa oraz jej pełną zgodność z Konstytucją i prawem europejskim.
Trzeba też szybko przygotować przepisy, które ustabilizują status neosędziów i usuną wady ich powołań przez powtórzenie konkursów w prawidłowej procedurze (przy ochronie statusu byłych asesorów i osób w podobnej sytuacji).
Smutek, złość i zadziwienie – to najłagodniejsze, co pojawia się po lekturze stenogramu posiedzenia Senatu. A my chcemy myśleć o Polsce jak o państwie, które nie pozwala na rzeczy kompromitujące i szkodliwe.
Stenogram posiedzenia:
https://www.senat.gov.pl/prace/posiedzenia/przebieg,620,1,opis.html